sobota, 21 listopada 2015

Leonardo

W tej chwili możemy się pochwalić, że wcześniej wspominany bilet lotniczy chilijskich linii LAN Santiago - Punta Arenas - Santiago wylądował już u nas na mailu. Przez to, że delikatnie się ociągaliśmy cena wyniosła 140GPB. Wciąż uważamy, że jak na pokonanie drogą lądową odcinka o długości 2x3022km to i tak jest bardzo atrakcyjna cena, chyba się zgodzicie?



Z Santiago startujemy w sobotę 5 marca i już o godz. 9:05 jesteśmy w Punta Arenas. Wracamy w poniedziałek 21 marca i na lotnisku Arturo Merino Benitez jesteśmy o godz. 4:45. Zatem mamy grube 2 tygodnie na Torres del Paine i resztę. W tym punkcie wyprawy Olo pnie się dalej na północ do Boliwii, Peru oraz Ekwadoru (w sumie może się okazać, że Aleksiej odwiedzi 7 krajów - WOW), a Jajo wraca do Europy.

Kontynuując temat biletów lotniczych chcielibyśmy jeszcze przekazać koszty transportu do Ameryki Łacińskiej, które również wcześniej pominęliśmy.
Podróż Ola: 27.01.2016 Amsterdam - Foz do Iguacu (Brazylia), 30.05.2016 Quito (Ekwador) - Amsterdam, 3200zł
Podróż Jaja: 01.02.2016 Berlin - Santiago, 22.03.2016 Santiago - Berlin, 3200zł

W związku z planowaniem wyprawy na własną rękę oraz ograniczonym budżetem odważyliśmy się na zalogowanie na portalu Couchsurfing i była to bardzo dobra decyzja. Po założeniu konta możemy udostępniać na potrzebę noclegu swoje 4 kąty dla tzw. Couchserfera i zostać jego Hostem, bądź sami zostać Couchserferem, nie ma to żadnego związku ze sportem.


Na początek zaczęliśmy z Santiago, jako, że będziemy tam 4krotnie. W mgnieniu oka odszukaliśmy naszego nowego znajomego Leonardo. Widząc jego zdjęcie profilowe, na którym pozuje mając za sobą Cerro Torre i Fitz Roy, trekking wpisany jako hobby, nie mieliśmy żadnych wątpliwości. On również słysząc o naszym planie odpowiedział tego samego dnia i już wpisał nas jako gości w swoim terminarzu. Od tej pory stale utrzymujemy kontakt i wymieniamy się doświadczeniami. Z pewnością ta znajomość będzie bardzo owocna. Teraz czas na Mendozę. Dzięki Leonardo!

czwartek, 12 listopada 2015

AP Inauguruje

Z przyjemnością chcielibyśmy was poinformować, że 4, 7 i 10 listopada Akademia Przyszłości na Dolnym Śląsku i w Opolu rozpoczęła swoją tegoroczną działalność trzema uroczystymi Inauguracjami! Na wydarzeniach pojawiły się prawie wszystkie dzieci oraz ich tutorzy, a także liderzy kolegiów, Rada Wojewódzka i inne osoby funkcyjne programu w województwach. Niestety Jajo - ambasador Akademii Przyszłości nie mógł się pojawić ani we Wrocławiu ani w Oleśnicy, czego bardzo żałuje. Ekipa wciąż pamięta swoją debiutancką prelekcje z nepalskiej wyprawy dla dzieci z AP.






Co takiego spotkało tegorocznych Podopiecznych Akademii? Oprócz tradycyjnego rozdania Indeksów Sukcesów i Wygrywatorów, w których dzieci będą kolekcjonowały swoje sukcesy przez cały rok, na maluchy czekało wiele niespodzianek. Wrocławscy mali Studenci mieli okazję dowiedzieć się, jak buduje się bolidy ze studentem Politechniki i sprawdzić swoje  zdolności aktorskie z reprezentantką Teatru EjAj.


Opole powitało Podopiecznych po królewsku - uczniowie Akademii byli pasowani na małych studentów przez bractwo rycerskie! Nasze Maluchy z Oleśnicy mogły natomiast wysłuchać wspaniałego występu muzycznego swoich tutorek i zjeść mnóstwo słodkości. Wraz z rozpoczęciem roku akademickiego Akademii Przyszłości ekipa SA2x6k życzy wszystkim Podopiecznym i ich tutorom samych sukcesów - razem na pewno zdobędziemy nasz "Everest"!


Więcej o Inauguracjach znajdziecie tutaj oraz tu

poniedziałek, 9 listopada 2015

Zastrzyk pozytywnej energii

Trzeba przyznać, że brak jakiejkolwiek inicjatywy w rozwój naszego pomysłu stawał się całkiem irytujący. Stałe oglądanie się za siebie, szukanie i kreowanie na siłę wymówek, udawanie, że przecież co innego należy w tej chwili wykonać. W takim stanie łatwo jest przeoczyć to, co najważniejsze, otrzeć się o najlepszy moment do działania, co niestety przynosi zazwyczaj mizerne w skutkach następstwa.
Zatem dość już tego i nadeszła pora na podjęcie stanowczej decyzji. Możemy się pochwalić, że w nasze posiadanie trafiły bilety lotnicze, które są znaczącym elementem logistycznym, zarówno pod względem ekonomicznym (cena) jak i strategicznym (ramy czasowe wyprawy oraz harmonogram).


Nie pierwszy i nie ostatni raz Olo staruje wcześniej i wraca później. Dla niektórych to niepojęte, dla nas typowe. Jego przygoda zaczyna się 27.01.2016, kiedy to z Amsterdamu wyruszy z przesiadką w Londynie i Sau Paulo do brazylijskiego Foz do Iguacu. Pomyślicie jakie licho tam go niesie? Ano takie, żeby zobaczyć olbrzymi wodospad Iguazu, który zachwyca ludzi z całego świata mimo niskiej popularności.

Wodospad Iguzu na granicy argentyńsko-brazylijskiej
Natomiast Jajo swój epizod rozpoczyna 01.02.2016 podróżą z Berlina do stolicy Chile - Santiago, gdzie wg wstępnego planu ma się spotkać z Olem, skąd razem skierują się do argentyńskiej Mendozy w celu uzyskania pozwolenia na atak na Aconcaguę.

Santiago de Chile
Pozwolenie może uzyskać każdy, bez pośrednictwa agencji trekkingowej oraz za odpowiednią opłatą, która zależy od terminu. Cennik z ubiegłego sezonu można znaleźć pod adresem Aconcagua tarifas, który został nieoficjalnie potwierdzony na aktualny sezon 2015/2016. Wyszukujemy interesujący nas termin oraz patrzymy na wiersz No Services Hired - ponieważ nie korzystamy z usług agencji trekkingowej. Wystarczy zgłosić się do biura w Mendozie, wypełnić druk pozwolenia, z wydrukowanym poleceniem zapłaty uiścić należność w Pago Facil (szybka płatność) i powrócić z dokumentem tożsamości po odbiór pozwolenia.
Adres biura to:
ANP Visitor Center
Av. San Martin 1143 Mendoza 1st Floor
Tel.: 0054-261-4258751, e-mail: informesaconcagua@mendoza.gov.ar

Pozostało nam jeszcze zarezerwować loty z Santiago do położonego w sercu Patagonii Punta Arenas, gdzie udamy się po miejmy nadzieję zdobyciu dwóch szczytów. Są to standardowe loty obsługiwane przez chilijskiej linie LAN. Dzięki tej komunikacji w niecałe 3,5h będziemy na południu Ameryki Południowej. Nie możemy zapomnieć o spakowaniu kąpielówek.

Punta Arenas